Vitromozaika – kolory wielkiej płyty

W połowie lat 70 XX wieku, technologia wielkopłytowa na stale zagościła w polskim krajobrazie. W każdym większym mieście, można było zobaczyć bloki wznoszone z materiałów, produkowanych w nieodległych fabrykach domów. Coraz większa liczba nowych domów, niestety często przytłaczała szarością betonu. Próbą walki z monotonią była Vitromozaika.

Vitromozaika na Osiedlu Polan w Poznaniu.

Małe kwadraciki ze szkła o wymiarach 20 x 20 x 4 mm, barwione na różne kolory, zdobiły elewacje bloków w formie okładzin. Produkcja polskiego wynalazku, rozpoczęła się w roku 1974 r., a producentem były Zjednoczone Huty Szkła Budowlanego VITROBUD w Sandomierzu – Huta Szkła “Wałbrzych” w Wałbrzychu przy ul. Wrocławskiej 16.

Vitromozaika na osiedlu Stefana Batorego w Poznaniu

Vitromozaika jako materiał ozdobny w budownictwie cieszyła się popularnością, ponieważ jego produkcja była po prostu tania, a ilość przewyższała zapotrzebowanie. Barwne kwadraciki były używane nie tylko jako dekoracje elewacji wielkopłytowych bloków – zdobiła dno basenów, fontann oraz była częstym widokiem w łazienkach, gdzie zdobiła wannę lub ściany.

Jarzębina to często spotykane drzewo na osiedlach z wielkiej płyty.

Huta wypuszczała ze swoich linii produkcyjnych szklane kosteczki w 40 odcieniach 6 kolorów: niebieskiego, morskiego, popielatego, zielonego, brązowego oraz fioletowego. Jak widać, kombinacji było całkiem sporo, co pozwalało tworzyć niepowtarzalne kolory osiedli.

Vitromozaika na linii produkcyjnej. Źródło: PKF 29A/77

Jak dowiadujemy się z czasopisma Architektura z roku 1976, wyrób ten został wyróżniony rok wcześniej na Międzynarodowej Wystawie Materiałów Budowlanych w Brnie.

Vitromozaika była również bohaterem Polskiej Kroniki Filmowej z roku 1977. W niespełna półtoraminutowym materiale, możemy zobaczyć proces produkcyjny w Hucie Szkła “Wałbrzych” oraz nanoszenie okładziny na betonowe płyty w fabryce domów. Lektor kroniki wymienia zalety Vitromozaiki jako nowoczesnego materiału, ubolewając jednakże w końcu materiału na nadal zbyt wąskie użycie w sektorze budownictwa.

Vitromozaika w fabryce domów. Źródło: PKF 29A/77

Jaki był koszt sprzedaży jednego metra kwadratowego Vitromozaiki w 1976 roku? Z tego samego numeru “Architektury” dowiadujemy się o następujących cenach:
– w zbycie: 80 zł,
– hurt: 85 zł,
– sprzedaż detaliczna: 120 zł.

Vitromozaika w odcieniach brązu.

Dla zobrazowania wartości, które z punktu widzenia dzisiejszych czasów nie mówią nam za wiele, średnie miesięczne wynagrodzenie na początku drugiej połowy dekady rządów Edwarda Gierka wynosiło 3 913 zł.

Blok ozdobiony Vitromozaiką, w tle elewacja drugiego bez takiego upiększenia.

Z biegiem czasu materiał upowszechnił się w budownictwie uprzemysłowionym i kolorowe okładziny zdobiły bloki na terenie całej Polski od Śląska, aż po Pomorze. Jednakże minął okres PRL, a normy efektywności energetycznej uległy zmianie, rozpoczął się proces powszechnej termomodernizacji budynków i barwna Vitromozaika zaczęła zanikać pod warstwami styropianu, stając się powoli wspomnieniem minionej epoki.

Vitromozaika z bliska w wieczornym świetle.

Jednak można ją zobaczyć jeszcze na żywo przynajmniej w kilku miastach i osiedlach, sam przekonałem się o tym będąc ostatnio w Poznaniu, gdzie pisząc te słowa, znajdują się spore połacie tego urokliwego wyrobu. Co więcej, w pobliżu ścian budynków, na trawnikach oraz chodnikach, wprawne oko dostrzeże drobne kwadraciki – tak! To Vitromozaika, która pod wpływem czynników atmosferycznych i wieku zaczęła odpadać. Nie mogąc przepuścić takiej okazji, przy okazji zdjęć ukochanej wielkiej płyty, zacząłem zbierać, te zapomniane fragmenty znikającej historii i wróciłem do domu ze sporym zapasem kwadracików w różnych kolorach.

Osiedle Stare Żegrze w Poznaniu.
Suszenie Vitromozaiki po myciu z kurzu i brudu.
Przymiarki do stworzenia obrazka z Vitromozaiki.
Zakaz gry w piłkę – slogan każdego osiedla.

Źródła: Miesięcznik SARP Architektura nr 1/76; gofin.pl; repozytorium.fn.org.pl.

Podobne wpisy

Jeden komentarz

Skomentuj Dawid Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *