Płytnikowa kinoteka – Paciorki jednego różańca
Bohaterem dzisiejszego wpisu, kolejnego z cyklu płytnikowej kinoteki, jest film fabularny z roku 1979 w reżyserii Kazimierza Kutza. Należy on do tzw. „trylogii śląskiej” tego reżysera i powstał jako ostatni. Należy jednak podkreślić, że z punktu widzenia fabuły, nie ma to znaczenia bo filmy nie są powiązane ze sobą akcją lub bohaterami. Film został nakręcony na podstawie noweli Albina Siekierskiego „Tego domu już nie ma”.
Głównymi bohaterami filmu jest starsze małżeństwo – Karol Habryka (Augustyn Halotta) i jego żona (Marta Straszna), wraz z nimi w starym domu, mieszkają ich syn Antek (Jan Bógdoł) wraz z żoną (Ewa Wiśniewska) i dzieckiem (Jerzy Rzepka).

Pierwsza scena filmu zaczyna się od ukazania sypialni seniorów rodu – kamera stopniowo ukazuje stare, duże wiekowe i masywne meble, nad maszyną do szycia na polskiej fladze są przyczepione liczne odznaczenia Karola, a nad nimi znajduje się krzyż. Na meblach widać również liczne kryształy – symbol epoki PRL. Główny bohater budzi się, patrzy przez okno na otoczenie, gdzie znajduje się kopalnia, wita się z synową w kuchni i wychodzi na obchód gospodarstwa. Spogląda on z niezadowoleniem na nowe bloki z wielkiej płyty i trwającą budowę, która zastępuje powoli starą zabudowę jednorodzinną.

Jest to główna oś fabularna filmu – ukazanie zanikającej tradycyjnej zabudowy osiedli górniczych, na rzecz powstawania nowych wielkich bloków mieszkalnych. Nawiązuje ona również do realnej sytuacji – film kręcono w katowickiej dzielnicy Giszowiec. Na początku XX wieku architekci Georg i Emil Zillmannowie stworzyli tam kolonię domów górniczych. W swoim założeniu było to samodzielne miasteczko o wysokich walorach architektonicznych dla pracowników pobliskiej przedwojennej kopalni „Giesche” (po wonie Wieczorek).

W roku 1964 na jej terenie rozpoczęła działalność nowa Kopalnia Węgla Kamiennego „Staszic”. W celu zapewnienia miejsca zamieszkania na wciąż rozrastającej się załogi, w roku 1969 władze podjęły decyzję o wyburzeniu pobliskiej zabytkowej zabudowy górniczych domów jednorodzinnych, aby na ich miejscu postawić osiedle 10 piętrowych wieżowców z wielkiej płyty. Pod prawie dekadzie wyburzeń, decyzją konserwatora zarybków 18 sierpnia 1978 r. prac zaprzestano, a rok później przedwojenne założenie zostało wpisane do rejestru zabytków województwa katowickiego.

Tak więc powyżej opisana historia jest głównym tematem filmu. Podczas jego seansu obserwujemy proste życie starszej części górniczej rodziny – Karol karmi króliki, zajmuje się drobnymi pracami, żona czuwa nad domem. Dookoła domu Habryków panuje wręcz pustynny krajobraz – surowe bloki z wielkiej płyty dominują nad pozostałością zabudowy jednorodzinnej, wszędzie pełno rozrzuconych materiałów budowlanych i hałd ziemi. Naprzeciw bramy wyjściowej możemy obserwować, jak stopniowo wraz z upływem czasu rośnie nowy blok – prace rozpoczynają się od stawiania fundamentów.

Karol wśród tego ogromnego zamieszania, znajduje chwile ukojenia w swoim ogrodzie-sadzie. Wśród scen możemy zobaczyć także wyprowadzkę sąsiednich rodzin do nowych bloków, z domu wynoszone są stare meble, które nie zmieszczą się w nowych mieszkaniach w blokach z wielkiej płyty – są one palone. Nowe wieżowce są określone przez bohaterów filmów jako „betonioki”. Od samego początku filmu, widzimy, że Karol jest przeciwny przeprowadzce do nowego mieszkania, która nie może ominąć również jego. Na swój sposób stara się z tym faktem walczyć – wylewa gnojówkę przed bramę swojego domu aby „odstraszyć” komisję urzędników, chowa się przed nimi w szopie i schowany przez szparę w deskach, obserwuje jak powyższa komisja, wręcza klucze i przydział jego małżonce ze słowami – „powiedźcie aby podpisał”.

Żona pokazując mu potem ten dokument, jest nawet zadowolona z przyszłej przeprowadzki, argumentując mu plusy takiego rozwiązania – winda, „wychodek w domu” i inne kwestie. Karol z kolei, czeka aż do wieczoru na syna i przy piwie oznajmia mu, drąc przydział, że nie ma zamiaru opuszczać domu i próbuje go również do tego przekonać. Powołując się na tradycje rodzinne i wartości, udaje mu się to, z czego nie jest z kolei zadowolona żona syna i w taki oto sposób narasta konflikt na linii synowa-teść.

Na następny dzień, aby zrealizować swój cel, Habryka odziewa się w swój odświętny mundur górnika, zakłada wszystkie odznaczenia i udaje się do dyrekcji kopalni, aby oddać podarty przydział i klucze do mieszkania. W dalszej części filmu widzimy z kolei, jak dyrekcja wzywa „na dywanik” syna niepokornego górnika, i próbuje go przekonać do wywarcia wpływu na zmianę decyzji ojca – tutaj w grę wchodzi fakt, że sprzeciw starego Habryki blokuje terminy budowy osiedla, z którymi nie można zwlekać i jej to wysoce nie po myśli czynników władzy.
Do gry wkracza nawet najstarszy syn Karola, wysoko postanowiony dyrektor, lecz i jemu nie udaje się próba przekonania ojca. W tajemnicy przed mężem, synowa Karola wzywa wóz do przeprowadzki i pakuje swoją część domu do nowego mieszkania, widzimy jak „na nowym” jest odwiedzana przez swoją teściową i oboje cieszą się z nowego lokum. Oczywiście po fakcie jest niezadowolony i odbierając to jako zdradę, pozostaje ze swoimi rodzicami w domu.

Wraz z upływem czasu, sytuacja staje się coraz bardziej napięta – ktoś zabija króliki Karola, w domu wybijane są szyby itd. W akcie desperacji Habryka nawet podkłada ładunki wybuchowe pod swój dom, grożąc budowlańcom, którzy podjeżdżają ze sprzętem pod dom Karola, że się wysadzi, jeżeli tylko spróbują rozbiórki jego domu.
Film ukazuje konflikt starego z nowym, zanikania tradycyjnych wartości, umierania starego świata, co wraz z przedstawionymi scenami, dopełnia muzyka. Ukazane są kontrasty sposobu życia starego pokolenia, pragnienie jakichś zmian poprzez ich dzieci. Należy sobie jednak zadać jedno pytanie – czy wyklucza to istnienie obu rzeczy na raz? Czy aby wybudować nowe osiedle bloków z wielkiej płyty, to trzeba niszczyć bezpowrotnie tradycyjne osiedla górnicze? Czy wszyscy muszą żyć według jednego sposobu? Film „Paciorki jednego różańca” świetnie ukazuje ten problem i warto go zobaczyć. Płytnikowa tematyka jest na pewno miłym dodatkiem do tego seansu.
