Przygoda na Mariensztacie – czyli pierwsze osiedle nowej Warszawy

Osiedle mieszkaniowe Mariensztat i film “Przygoda na Mariensztacie łączy wspólna cecha – oba wytwory, jeden architektoniczny, drugi artystyczny, były pierwszymi w swojej kategorii. Mariensztat murowany był pierwszym osiedlem w odbudowanej po wojnie Warszawie, a “Przygoda na Mariensztacie” był pierwszym polskim kolorowym filmem po 1945 r. Niniejszy wpis zaczniemy od osiedla.

Rynek Mariensztacki pod koniec XIX w. Źródło: https://tiny.pl/bdnw339r.

Cofając się na chwilę do dawnych czasów, w roku 1762 r. hrabia Eustachy i jego małżonka Maria Potocka, otrzymując zgodę króla Augusta III Sasa, tworzą osadę obok Starego Miasta, nazwaną od imienia hrabiny “Marienstadt” – w dosłownym tłumaczeniu miasto Marii. Na przestrzeni lat, działały tam warsztaty rzemieślnicze, handel, urządzano jarmarki, a na jego terenie istniały dworki i kamienice.

Rok 1948, Mariensztat w budowie, w tle nowo powstałe budynki. Źródło: https://tiny.pl/4xhrxkjh.

W czasie wojny ta część Warszawy uległa znaczącym zniszczeniu i po odzyskaniu niepodległości, leżała w ruinach. Dwa lata po zakończeniu działań wojennych, młody architekt Zygmunt Stępiński otrzymał skierowanie z Biura Odbudowy Stolicy do wykonania projektu Trasy W-Z – łączącej Pragę ze Śródmieściem i Wolą. Miał on obejmować również zagospodarowanie terenów sąsiednich, w tym osiedle mieszkaniowe Mariensztat.

Plan Osiedla Mariensztat. Źródło: Z. Stępiński “Gawędy warszawskiego architekta”, Warszawa 1984 r.

W czasie inspekcji istniejącego terenu u podnóża kościoła św. Anny, na podstawie dawnej zabudowy, przyjęto skalę architektury na wysokości 3 kondygnacji z dachami ceramicznymi. W miejscu przyszłego rynku na Mariensztacie, wyburzono pozostałości zabudowy i przystąpiono do prac. Zdecydowano jednak o pozostawieniu kilku budynków, m.in. kamienicy na rogu ulic Mariensztat i Krzywopobocznej.

Podaj cegłę! Czyli trójki murarskie na budowie Mariensztatu. Źródło: https://tiny.pl/ckmypq0q.

Na początku kwietnia 1948 r. pracownia architektów wydała pierwsze rysunki robocze dot. odbudowy domu z “łabędziem nad bramą” (odbudowa budynku Kamienicy Kwiecińskiego) – który miesiąc później został ukończony. Kolejne rysunki techniczne zostały podzielone według 6 odcinków ulic:

  • 6 budynków: przy ul. Mariensztat od ul. Dobrej i Sowiej (76 mieszkań)
  • 5 budynków: przy ul. Mariensztat od ul. Sowiej w kierunku kościoła św. Anny (45 mieszkań)
  • 5 budynków: przy Rynku Mariensztackim, ul. Krzywopoboczna i Garbarska (45 mieszkań)
  • 5 budynków: przy ul. Dobrej i Bednarskiej do ul. Sowiej (52 mieszkania)
  • 29 budynków: przy ul. Bednarskiej w kierunku Krakowskiego Przedmieścia (130 mieszkań).
Rok 1949, praca wre. Źródło: https://tiny.pl/ckmypq0q

Na podstawie powyższego powstało więc 50 domów mieszkalnych z 348 mieszkaniami. Natomiast źródła wspominają o budowie łącznie 53 budynków na Mariensztacie, łącznie z zabudową ul. Bednarskiej. W czasie prac z budynków, przeznaczonych do rozbiórki musiano wysiedlić mieszkańców, którzy następnie zamieszkiwali nowe budynki.

Budowa Mariensztatu. Źródło: PKF 51/48 – dostęp Repozytorium Cyfrowe.

Na budowie istniało tak charakterystyczne dla pierwszych lat PRL – współzawodnictwo pracy. Termin ten można najprościej wyjaśnić, iż robotnicy zobowiązywali się przekraczać ustalone normy, o np. kilkaset procent, czy też terminy. W efekcie jeden z domów mieszkalnych na Mariensztacie powstał w tylko 19 dni, do czego wcześniej zobowiązała się załoga pracownicza i namalowano na jednym z budynków hasło: Ten dom zbudujemy w 19 dni dla uczczenia zjednoczenia Partii”.

Widokówka z lat 50. Źródło: https://tiny.pl/d5zp1vh6.

Na budowie pracował m.in. murarz Michał Krajewski – trójca trójek murarskich i jeden z symboli przodownictwa pracy w PRL. Skalę “współzawodnictwa i przodownictwa pracy”, można zobrazować tym, iż dzienna norma murarska podczas budowy wynosiła 1,67 m³, a wyżej wspomniany robotnik, we wspomnieniach opisywał, iż do wieczora podczas jednego z dni pracy wymurował 10,5 m³ muru. W tym miejscu warto wspomnieć, że duża część cegły, użyta do budowy była “rozbiórkowa”, czyli pochodziła z rozebranych budynków.

Mariensztat w latach 70. Źródło: https://tiny.pl/3p1tqfrn.

Pośpiech podczas budowy Mariensztatu zaowocował tym, iż budynku szybko zaczęły ulegać destrukcji, ponieważ nie były wysokiej jakości. Jak wspomina sam architekt osiedla Zygmunt Stępiński – podczas budowy z pośpiechu “przestawiono” jedno z pięter dwóch sąsiadujących budynków, w efekcie czego trzeba było rozbierać cegły.

Po elewacji budynków widać, że Mariensztat jest zapomniany.

Budowa pierwszego powojennego osiedla Warszawy z sąsiadującą trasą W-Z stanowiło ważne wydarzenie propagandowe. Pracę śledziły kroniki filmowe, a budowę wizytował sam Bolesław Bierut, co miało miejsce 22 czerwca 1948 r. Do budowy mobilizowano wszystkie dostępne w ówczesnym czasie środki i siły, a samo społeczeństwo również wykazywało się ogromnym zainteresowaniem – do prac zgłaszało się wielu ochotników.

Oprócz architektów, swój wkład w budowę Mariensztatu mieli artyści – plastycy, rzeźbiarze. Budynki o ceglastych, ciepłych barwach tynku ozdobione zostały mozaikami, sgraffito, malunkami, a na terenie osiedla umieszczone zostały rzeźby. Socrealistycznego sznytu nadają spadziste dachy z wyżej wspomnianych dachówek, kolumny, szczególnie w okolicach rynku.

Mariensztacki rynek.

Jeden z budynków zdobi kolorowa mozaika z zegarem z kurantami (pierwszy po wojnie w stolicy – dar Cechu Złotników, Jubilerów i Zegarmistrzów Warszawskich), autorstwa Zofii Czarneckiej-Kowalskiej oraz Jana Sokołowskiego. Ta para artystów była również autorami sgraffit na elewacjach domów przy ul. Garbarskiej, Bednarskiej oraz przy Rynku Mariensztackim.

Kolumienki i arkady, charakterystyczne dla stylu socrealizmu.

Rzeźby małych chłopców, będących częścią fontanny na Rynku Mariensztackim, wpatrujących się w tryskające strumienie wody jest Jerzy Jarnuszkiewicz.

Zegar z kurantami.

W nawiązaniu do dawnej handlowej historii Mariensztatu, przy wejściu na Rynek, od strony kościoła Św. Anny i Zamku Królewskiego, umieszczona została rzeźba przekupki z kurą, autorstwa Barbary Zbrożyny. Ciekawostką jest to, że widzowie rzeźby twierdzili, że prawdziwa handlarka nigdy nie nosi pod pachą kury dziobem do przodu (tak jak na rzeźbie), lecz do tyłu.

Rzeźba handlarki z kurą.

Osiedle zostało oddane do użytku zgodnie z harmonogramem w dniu święta państwowego 22 lipca 1949 r. W tym dniu odbył się pochód budowniczych przez sąsiednią Trasę W-Z, a wieczorem na Rynku Mariensztackim odbyła się wielka zabawa taneczna.

Tańce na Mariensztacie. Źródło: https://tiny.pl/j_f5hpj5.

Po oddaniu, Mariensztat był najmodniejszym miejscem na mapie Warszawy. Odwiedzały go wycieczki pracownicze i szkolne z całej Polski, w każdą sobotę i niedzielę odbywały się zabawy na Rynku Mariensztackim. A nawet nakręcono o nim film fabularny.

Socrealistyczne zdobienia.

“Przygoda na Mariensztacie” to jak już wspominałem, pierwszy powojenny film nakręcony na kolorowej taśmie przez Leonarda Buczkowskiego. Jest to komedia obyczajowa, z elementami muzycznymi, która powstała w 1953 r., a do kin weszła w 1954 r.

Początek filmu – zabawa na “Mariensztacie”. Źródło: “Przygoda na Mariensztacie” – dostęp TVP.

Głównymi bohaterami jest murarz, przodownik pracy Janek Szarliński (Tadeusz Schmidt) oraz Hanka Ruczaj (Lidia Korsakówna), dziewczyna ze wsi, która odwiedza Warszawa z wycieczką zespołu folklorystycznego, którego jest członkinią. Oboje spotykają się podczas występów artystycznych, ale nie poznając nawet swoich imion, rozdzielają się na jakiś czas akcji filmu.

Pierwsze spotkanie Janka i Hanki. Źródło: “Przygoda na Mariensztacie” – dostęp TVP.

Po kilku miesiącach dziewczyna przenosi się do stolicy i rozpoczyna pracę na budowie, ucząc się murarki. Tam spotyka ponownie Janka i zaczynają się ze sobą spotykać. Hanka jako kobieta nie ma łatwego życia na budowie, z powodu niechęci majstra budowlanego do kobiet, powstaje konflikt pomiędzy parą i dziewczyna przenosi się na inną budowę z koleżankami. Murarki rzucają wyzwanie murarzom i w filmie przedstawione jest współzawodnictwo pracy. Koniec końców para szczęśliwie się godzi i planuje wspólne nowe życie, a scena hucznej zabawy na Rynku Mariensztackim zamyka film.

Do ciekawostek należy to, że pomimo obecności wielu prawdziwych warszawskich plenerów – schodów ruchomych przy trasie WZ czy też Placu Zamkowego to Rynek Mariensztacki jest gigantyczną dekoracją, zbudowaną w Łodzi na potrzeby kręcenia filmu, co można zobaczyć Polskiej Kronice Filmowej nr 47/52.

Przechodząc z produkcji filmowej do osiedla – niestety wyżej wspomniany “szał” na Mariensztat szybko zaczął mijać, ponieważ zaczęto oddawać bardziej atrakcyjne osiedla – Stare Miasto, czy też Marszałkowską Dzielnicę Mieszkaniową. Mariensztatowi nie pomagała także lokalizacja, trochę na uboczu. Zlikwidowano z niego popularną kawiarnię “Czytelnik”, wiele sklepów zostało przeniesionych, a sam Rynek opustoszał i przestano organizować na nim zabawy. Same budynki, budowane w pośpiechu szybko zaczęły ulegać destrukcji i w efekcie do dzisiaj Mariensztat jest wyraźnie zaniedbany.

Źródło: Z. Stępiński “Gawędy warszawskiego architekta”, Warszawa 1984 r.; K. Rogalska “Mariensztat – między rekonstrukcjąa twórczym nawiązaniem do nowoczesności. Historia i odbudowa jednego z najmniejszych osiedli warszawskich”

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *