Blok dla seniorów, czyli historia Domu Za Falochronem w Gdyni
W ubiegłym roku minęło pół wieku od utworzenia wyjątkowego w skali kraju domu dla seniorów. Dlaczego wyjątkowego? Dowiecie się tego poniżej.
Zaczynając jednak historię od samego jej początku, należy wymienić nazwisko dr Jadwigi Titz-Kosko. Urodzona na początku XX wieku, lekarka specjalizowała się w dziedzinie reumatologii. Do momentu zakończenia II wojny światowej mieszkała w Warszawie, potem postanowiła zamieszkać na wybrzeżu – na początku w Gdańsku, a potem w Sopocie, gdzie mieszkała aż do końca życia w 1989 r. Założyła pierwszą po wojnie przychodnię lekarską w Gdańsku. Jej główna działalność była związana z dziedziną reumatologii: napisała pierwszy w Polsce podręcznik akademicki, związany z tą dziedziną, była współzałożycielką Polskiego Towarzystwa Reumatologicznego, prowadziła zajęcia w Akademii Medycznej. Do jej najważniejszych osiągnięć, należy założenie dwóch instytucji, które istnieją do dzisiaj na terenie trójmiasta. Pierwszą był Szpital Reumatologiczny w Sopocie – dzisiejsze Pomorskie Centrum Reumatologiczne im. dr Jadwigi Titz-Kosko. Drugą jest Spółdzielnia Mieszkaniowa “Za falochronem” w Gdyni, bohaterka dzisiejszego wpisu.

Pani Doktor Jadwiga Titz-Kosko w roku 1967 zaczęła starania, mające na celu budowę ośrodka, przeznaczonego dla seniorów z problemami reumatologicznymi. Utworzenie takiego miejsca, było postrzegane jako eksperyment i śledzone przez krajową prasę, ponieważ nie miało swojego odpowiednika w czasach PRL. W odróżnieniu od typowych domów opieki, w koncepcji Domu Za Falochronem, seniorzy mieli posiadać samodzielnie mieszkania i nie być zdani na łaskę opieki rodziny, czy też personelu medycznego


Jak wspomina ten czas twórczyni spółdzielni, w wywiadzie przeprowadzonym przez Dziennik Bałtycki, w roku 1987:
Myślę, że sprawa ta kiełkowała w moim umyśle od wielu lat. Obserwowałam ludzi, którzy po miesiącach leczenia opuszczali nasz szpital. Często na poprawę stanu zdrowia było już za późno, zaś reumatyzm oznaczał niejednokrotnie trwałe kalectwo. Szczególnie bolałam nad losem kobiet, które stawały się w domu niechciane. (…) Pomyślałam sobie, że byłoby dobrze, gdyby ludzie starsi i niepełnosprawni też powołali spółdzielnię, aby mieszkali i korzystali z opieki na prawach partnerstwa, a nie aktu miłosierdzia czy łaski. Dobrze się stało, że wówczas prezesem Województkiego Związku Spółdzielczości Mieszkaniowej w Gdańsku był Henryk Chudacz, który bardzo zainteresował się pomysłe. Spółdzielnia “Za Falochronem” została wkrótce zarejestrowana i zaczęła działać pełną parą.

Spółdzielnia mieszkaniowa została utworzona w roku 1968, a pierwsi mieszkańcy wprowadzili się do nowo tworzonego obiektu przy ulicy Chwarzieńskiej 136/138 w dzielnicy Gdyni – Witomino roku 1973. Cała innowacyjna koncepcja domu dla seniorów opierała się na tym, iż mieszkańcy Domu Za Falochronem, poprzez posiadanie własnego mieszkania, nie czuli się jak w “domu starców”, ponieważ posiadali głos w ważnych sprawach, a opieka lekarska funkcjonowała na zasadzie partnerstwa. Obok bloku został utworzony również ośrodek rehabilitacyjny i odnowy biologicznej, który służył mieszkańcom Gdyni. Ze strony budowlanej, wykonawcą był gdyński Inwestprojekt, a autorem projektu była inż. arch. Teresa Królikiewicz.

Wewnątrz budynku, mając na uwadze to, iż nie miał to być zwykły blok mieszkalny, jakie były budowane powszechnie na osiedlach mieszkaniowych, zostały utworzone jadalnie, pomieszczenia na terapię, kąpiele, czy też warsztaty pracy chronionej – głównymi lokatorami mieli być głównie renciści, dlatego pomyślano również o tym ostatnim, aby posiadali ewentualne źródło pomocy finansowej. Miejsc dla mieszkańców było 150.

Pomimo początkowego przeznaczenia instytucji tylko dla osób chorych reumatycznie – do Spółdzielni “Za falochronem” mogły zapisać się tylko osoby zrzeszone w Sekcji Społecznej Polskiego Towarzystwa Reumatologicznego, na przestrzeni lat zmieniał się statut spółdzielni i do zamieszkania w domu, kwalifikowały się również pozostałe grupy chorych. Gdy po kilku latach działalności spółdzielni lista oczekujących na miejsce przekroczyła 2 tys. osób, zdecydowano się ograniczyć do przyjmowania osób tylko z terenu trójmiasta.



Aby starać się o mieszkanie w Domu Za Falochronem, w roku 1987 należało wpłacić 750 tys. wkładu mieszkaniowego. Według archiwalnych danych statystycznych ZUS, średnia roczna pensja wynosiła w tym czasie 350 tys. rocznie.
W latach 90 spółdzielnia Mieszkaniowa “Za falochronem” przekształciła się na dwa osobne podmioty: Spółdzielnię Mieszkaniową Osób Niepełnosprawnych im. dr Jadwigi Titz-Kosko oraz spółdzielnię dotychczasowo nazwaną “Za falochronem”. Pierwsza w z nich działa nadal, już jako spółdzielnia mieszkaniowa “Senior” i kontynuuje chlubne dzieło dr Jadwigi Titz-Kosko.
Źródła: https://www.smwitomino.pl/o-nas/; https://www.gdyniawsieci.pl/jadwiga-titz-kosko-przed-wejsciem-na-teren-spoldzielni-mieszkaniowej-za-falochronem/; https://www.gdynia.pl/mieszkaniec/co-nowego,2774/50-urodziny-domu-za-falochronem,573900; https://www.trojmiasto.pl/historia/Dr-Jadwiga-Titz-Kosko-zycie-praca-historia-n131181.html.
Wspaniała inicjatywa Pani doktor, przysłużyła się ogromnej rzeszy ludzi. Falochron lub „dom starców” jak nazywaliśmy go za dzieciaka, był pomocny nie tylko ludziom starszym. Sama w wieku szkolnym uczęszczałam tam na zajęcia z pływania, które miały mi pomóc skorygować wady postawy.
Fajnie po wielu latach poznać historię tego miejsca.
Dzięki za odzew, miło dowiedzieć się czegoś od lokalsów.